„Piekło to inni”. To zdanie Jeana-Paula Sartre’a ukazuje relacje, a właściwie ich brak, z drugim człowiekiem, rozumianym jako wróg. Jezus ukazuje inne spojrzenie. Nie mówi o nim „inny”, lecz nazywa go bliźnim. On wskazuje nam miłość bliźniego jako doskonały sposób wypełnienia Prawa i drogę do nieba. Jako przykład widzimy Samarytanina, który jako ojciec miłosierny wzruszył się głęboko nad wpół żywym bliźnim. On nie miłował słowem i językiem, lecz czynem. Obecność „innego” jest konieczna. To dzięki niemu okazuje się miłosierdzie, a miłość do Boga wyraża się w konkretnych uczynkach. Staje się ona prawdziwa, a nie pozostaje jedynie na poziomie abstrakcji. Tylko tak można osiągnąć życie wieczne. „Niebo, to bliźni”!
Jezu, nie chcę wymieniać Bożych przykazań, ale prawdziwie nimi żyć. Ty ulitowałeś się nade mną i opatrzyłeś rany grzechu. Objęty Twą miłością idę do swoich bliźnich i czynię podobnie.