„Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”. Mt 3, 17
Jezus jest zawsze tym, który czyni pierwszy krok. Przychodzi do Jana i prosi o chrzest. Zaskakuje go do tego stopnia, że chrzciciel wzbrania się uczynić to, o co Jezus go prosi. Także i ja pozostaję zdumiony tą zadziwiającą obecnością Chrystusa w moim życiu:”To ja powinienem Cię szukać, a to Ty ciągle wybiegasz mi naprzeciw! To ja ja powinienem Cię bardziej Kochać, a to Ty do końca mnie umiłowałeś! to ja powinienem być bardziej wytrwały w wypełnianiu postanowień, a to Ty nieustannie mi przebaczasz! To ja powinienem znaleźć więcej czasu dla Ciebie w swoim życiu, a to Ty nieustannie jesteś ze mną!”
„Jezu, proszę, przyjdź i zanurz się w moim życiu, jak zanurzyłeś się w wodach Jordanu. Twoje przyjście otwiera niebo nade mną i dny jest mi dar Ducha. W Tobie odkrywam, że jestem upodobaniem Ojca.”