Ostanie słowa wypowiadane przez umierającego człowieka mają ogromną wartość. Urastają do rangi ostatniej woli, do duchowego testamentu. Jezus do ostatniego tchnienia myślał o innych, o tych, których kochał najbardziej, o każdym z nas! Pod krzyżem stał Jego umiłowany uczeń. To jemu przekazał swój największy skarb, osobę, którą najbardziej kochał na ziemi – Maryję, swoją Matkę. Nie chciał, aby pozostała sama. Nie chciał, aby jej macierzyństwo zakończyło się pod krzyżem. Maryi powierzył umiłowanego ucznia, a w im wszystkich uczniów, którzy będą wierzyć w Jego miłość.
Jezu, dziękuję Ci za dar Maryi jako mojej Matki. Przyjmuję Ją, wraz z apostołem Janem, jako najcenniejszy skarb mojego życia. Od Niej pragnę uczyć się miłości do Ciebie i wierności Ewangelii.