Tyle razy”szczęśliwi” i tyle samo „biada”. Czy w ten sposób Jezus dzieli ludzkość na dwie przeciwstawne połowy? Absolutnie nie, bo ten podział dotyczy każdego z nas, on istnieje w naszym sercu. W każdym z nas jest nowy człowiek, który chce kochać Boga, czyli widzieć w Nim największe bogactwo, odczuwać głód Jego obecności, płakać nad obrazą Bożej miłości, być Mu wierny mimo odrzucenia przez ludzi. Ale też w każdym z nas bywa stary człowiek, negujący Boga, zbuntowany przeciw Niemu. Który z nich, nowy czy stary, we mnie dominuje? W odpowiedzi na to pytanie przejawia się troska o życie w łasce uświęcającej, w głębokiej, życiodajnej przyjaźni z Jezusem, w mocy Jego Ducha. Zatem w chwilach dominacji starego człowieka muszę jak najszybciej szukać Jezusa odnawiającego mnie w sakramencie pokuty. Prawdziwe szczęście, moc i radość daje przyjaźń z Jezusem.
Wiem, Panie, że chcesz mojego prawdziwego, pełnego szczęścia. Daj mi serce, które niczego nie będzie stawiać ponad przyjaźń z Tobą!